2013-06-15 00:25
Bez względu na to, jak bardzo staramy się być człowiekiem, w najlepszym wypadku okazujemy się kulturalnymi zwierzętami. Najprawdopodobniej nie ma wyjątków. Stale jakieś łapy wyciągnięte po rzeczy im nienależne, lepko i parno uzasadniany inteligencją i chętnie uznawany za zaletę wstydliwy nawyk...
—————
2013-06-02 00:34
Neofici przeszło cztery doby nie wypuścili cudeniek z rąk. Obmacywali telefony na wszelkie sposoby, potrząsali nimi, pukali w nie, zamykali, otwierali, nadużywali ich czyli nieskromnie, dziwiąc się przy tym, że baterie nie dają rady. Trzeba przyznać, że zabawa jest przednia. Najlepsze jest to, że...
—————
2013-05-22 22:58
Kiedyś nie wiedziałam, skąd Liverator wie, że ktoś jest Polakiem. Zobacz, Polacy idą – zdarzało mi się od niego usłyszeć i się zdziwić. Wczoraj jeszcze nie wsiadła ta para do autobusu, a już pomyślałam: O, Polacy. Nie wiem, kiedy się uwrażliwiłam na te rysy, postury i ekwipunkowo-garderobiane...
—————
2013-05-14 23:31
Czemu nie chcę? Ależ chcę, tylko czegoś dokładnie odwrotnego. Nie chcąc nikogo martwić ani zawodzić, cóż poradzę, że nic mnie nie obchodzą te rzeczy, na których wszystkim tak zależy? Nigdy o nie nie dbałam – pewnie trafiłam się taka dla równowagi w przyrodzie albo dla potwierdzenia reguły. Niech...
—————
2013-05-11 00:52
Spośród licznych samogwałtów, jakich na sobie dokonałam, te edukacyjne są najlepsze, chociaż wyrwały mi z ust wspólny język ze światem i teraz jak igły w stogu siana mogę sobie szukać ludzi bredzących po mojemu, gdyż takich nie ma – ten typ bełkocze podobnymi, ale każdy jeden jego przedstawiciel...
—————
2013-05-07 00:20
Z tamtym mam wspólny wstyd i żal.
Bujam z nim budujący ból
na zardzewiałej huśtawce.
Mam z nim rozpaczliwe nieporozumienia,
szklano-stalowe momenty i ciche lata.
Złudne nadzieje, złamane obietnice, krzywdzące sądy –
wonne majowe południe sama myśl zamienia
w słotny świt.
Mam z nim jeszcze...
—————
2013-05-06 20:44
Cała jak dłoń włożona do wrzątku, która paradokslnie odczuwa kłujące zimno i szuka rękawiczki – zgubionej, zmienionej. Szuka czucia po omacku. Tylko półprzytomna, ogłuszona niemym hukiem prawdy wciąż goni wczoraj niezawodne jutro. Wszyscy uciekają z płonącego pałacu i wyglądają komicznie tacy...
—————
2013-05-04 20:33
Ja jest konceptem generalnie zaskakującym i o zupełnie nieprzewidywalnej linii rozwoju; niebezpiecznym eksperymentem jest, lecz zajmującym i edukacyjnym. Nie ma czegoś takiego jak „Znam ja”, a już tym bardziej nie może być „Znam cię”. Ja tylko się siebie domyśla i podejrzewa. Próbuje siebie (w...
—————
2013-05-03 13:22
Przemeblowanie priorytetów ukończyłam. Lepiej mi w mojej na nowo zorganizowanej przestrzeni. Dobrze ze zmianą pracy, z nowym grafikiem, ostatnio z Bukowskim, autobusowo-kinowym francuskim i nawet z niezmiennym zaskoczeniem wieloma wypowiedziami i gestami. Nieobecność liveratora trochę mi się tylko...
—————
2013-04-20 18:40
To było przyjemne – oglądać w środku angielskiego miasta dojrzewający sobotni świt, a potem coraz śmielszy poranek niezmrużonymi niemal od czterdziestu ośmiu godzin pomalowanymi oczyma utkwionymi w powyginanym, skostniałym z zimna ciele w koszulce z boskim polskim godłem. Zjeść na dworzu o trzeciej...