Podobno podobna :)    

An imaginary being

Pole O MNIE wypełnia przede wszystkim "Protokół" Stanisława Barańczaka (tekst na dole tej strony).

      
Wierzyła kiedyś w Boga, którego dobroci niepewna, nawet luteranką już nie zostanie.

Filolog klasyczny.

Antyk.

Pogodzona z tym, jak rzeczy się dzieją na świecie, ale nie z tym, co się na nim dzieje.    

Lubiąca dawać, czego nie dostała.

Człowiek czynu. Przemyślanego.

Niegdyś raczej romantyczna niż rozważna. Dziś raczej rozważna niż romantyczna.

Neurotyczka.

Niechętna swemu współuzależnieniu.

Przekonana, że Arystoteles miał rację i przyjaźń jest szczytem miłości.

Lubiąca żyć, ale tylko w innym języku.

Odpowiedzialna za własne szczęście.

Za Nabokovem, 'profession: none, or "starlet"'.

Po co to wszystko

Są rzeczy, od których można uciekać przez całe życie i bardzo daleko, ale równie bezskutecznie, co gorliwie. Nie tworzę tej strony, bo chcę się w jakikolwiek sposób wywnętrzać. Jest też całkiem prawdopodobne, że nie mam nic nadzwyczaj wartościowego do przekazania - po prostu potrzebuję lustra.

Cui bono i podziękowania

Strona powstała wprawdzie z negowanej potrzeby serca podmiotu lirycznego, nie musi jednak służyć tylko jemu, a nawet nie chce on, żeby tak było. Jeżeli więc, mój drogi Odbiorco mnie, znajdziesz w tym moim odbiciu coś, co Cię w jakikolwiek sposób ubogaci, wiedz, że mnie to cieszy. Ale każdy kij ma dwa końce i jeśli stanie się odwrotnie, jeżeli poniesiesz jakąkolwiek szkodę z powodu tego, co tu zobaczysz czy przeczytasz, wiedz, że jest mi przykro i że nie miałam zamiaru nikomu wyrządzić żadnej szkody. Każdy bowiem, kto kupuje lustro do swego domu, robi to po to, by przede wszystkim siebie w nim oglądać. Tak też i ja sama,  stety-niestety pozostaję głównym i pierwszym adresatem treści tu zamieszczanych; to dla odbijania mojej własnej sylwetki stawiam tu to lustro. Każdy jednak jak gość w moim domu, ktokolwiek chce, ktokolwiek mnie odwiedza, może przejrzeć się w moim lustrze, może je przetrzeć, pochwalić je lub opluć, może wreszcie odejść sprzed niego bez słowa. Cokolwiek mi dasz, dobrego czy złego, przyjmę to, ale wciąż to Ty pozostaniesz za to odpowiedzialny/odpowiedzialna.

Protokół by Stanisław Barańczak


Zdając sobie sprawę
z własnej winy, ponad wszelką wątpliwość (oklaski)
udowodnionej przez przedmówców, chciałbym
oświadczyć na usprawiedliwienie, mimo (okrzyk: brawo!)
iż takie wykroczenie przeciw wszelkim normom
nie może być (oklaski) usprawiedliwione,
że urodziłem się istotnie, ale
nie z własnej woli i bez złych zamiarów;
ten postępek mi ciążył przez (śmiech, brawa) długie
lata; jak słusznie podkreślono
w dyskusji, nie potrafiłem wyciągnąć
z (oklaski) tego odpowiednich wniosków
i starałem się zatrzeć ślady swego czynu,
ale po (ironiczne sykanie) gruntownym
i szczerym przemyśleniu swej dotychczasowej
postawy, pragnę stanowczo
odciąć się od niej i poprosić o
(śmiech) danie mi jeszcze 
jednej szansy (oklaski
przechodzące w owację).

Wyszukiwanie

Na niektórych stronach z torrentami pojawia się takie zdanie, które mi się ideologicznie bardzo podoba: Love for All and Sharing is the first step to solving all the problems of humanity (miłość dla wszystkich i dzielenie się stanowią pierwszy krok do rozwiązania wszystkich problemów ludzkości).

 

CO CZYTAM

Czytam, co mogę, a czego nie mogę, to próbuję. Wada wzroku... Zresztą, do diabła z wadą wzroku. W 2014 (?) z pożytkiem przynajmniej doczesnym przerzuciłam się na literaturę biznesową, która okazała się niezwykle zajmująca.