2010-05-01 00:00
Innego życia nie ma w moim ciele –
nie zostało przewidziane,
przewidziało mi się tylko.
Sama jestem w obcym –
nie wiadomo kiedy, znalazłam się w nim
tak wyraźnie niezapowiedziana i nieprzystająca…
Którędy do wyjścia?
W zawstydzającym błędzie –
kompoście...
—————
2010-05-01 00:00
A Rh Puls, Puls, Puls
A Rh Puls, Puls, Puls
Napełniona butelka wędruję do ust
wampirzych, cyklopich
Zrywają mi kapsel
potężne żarna gębowe
A Rh Puls, Puls, Puls
Świadoma mielenia – mielona świadomie
słyszę jak przebiega agonia
A Rh Puls,...
—————
2010-05-01 00:00
Tyle gniewu i jadu się sączy i płynie
złośliwość…
Moc burzliwej agresji wskutek winy niczyjej
przegniłą
zbutwiałą
mową się wyrywa,
trafiając szlagiem całość
relacji, paląc sympatię na popiół
chyba niefeniksowy.
Innymi słowy,
pokrzykiwał na...
—————
2010-05-01 00:00
W milczenia kuli przeźroczystej, szklanej
i w szklistej gałce ocznej
mógłby widzieć, o czym milczę.
Tłuste, olejne obrazy nieporozumień
zawisłyby na ścianach tłumnie,
jak twarze martwych przodków.
Urazy fizyczne płoszą obojętność urażoną,
upiorny wypędzają pozór...
—————
2010-05-01 00:00
Czy chodzę po tym mieście tekstu
sama,
czy jednak jest nas dwoje?
Po wypowiedzi drugiej stronie
mostu zapada zmierzch milczenia –
rozprasza go wytrwała różanopalca,
dzielna dziewczyna.
Podoba mi się radość z dnia w Twoich studziennych oczach.
Chyba spotykamy się...
—————
2010-05-01 00:00
Stroficzna frustracja stłumiona –
rozebrana zebrana zabrana
sprzed oczu.
Spięta fragmentarycznie stłoczona
wynaturzona i wygięta.
Pocięta poszatkowana poskładana
jak origami. Okaleczona.
Otwarta w zamknięciu.
Teraz już „niewielka”
zajmuje mało miejsca.
—————
2010-05-01 00:00
Odraza, którą mnie przepełnia,
wkłada mi w rękę poezje Rilkego –
drżenie. Wspomnienie. Marzenie.
Jestem głodna. Oddaj mi mój żołądek,
żebym go mogła przepełnić!
Brak wapnia w moich kościach
nie idzie na imprezę –
zostaje w domu bez okazji, kładzie mnie na...
—————
2010-05-01 00:00
w przetoce dni wczorajszych i dzisiejszych
rozchodzą się rozstępy niepokoju chwil…
(kot przechodzi po klawiaturze z wdzięcznym lekceważeniem dźwięku).
chciałabym nauczyć się (od mojego kota) oddychać wolno
i spać dużo,
nie dyskutować moich potrzeb,
nie chować...
—————
2010-05-01 00:00
Tylko o moich wielokrotnych samobójstwach nie wiesz.
Rozkładam się po śniadaniu, gdy Ciebie śniadanie posila.
Nieświadomie uprawiasz nekrofilię
i jak kwiatek mieszkasz w moim grobie.
Byłoby zdrowiej, gdybyś się wyprowadził.
Karmisz ciało, które nie chciało żyć i nie...
—————
2010-05-01 00:00
Czego jemu skąpi,
to się uganiało za innymi;
być może wciąż za nimi biega.
Tylko że nie za nimi wcale,
a za wytworami jej wyobraźni
bujnej; nie czujnej, nie tak czułej
względem niej samej
jak wobec nich.
Nieposłuszna jest, niegrzeczna.
I to o wyobraźnię ta...