Załamania i zagięcia

2010-05-01 00:00

czemuż mieć was nie mogę, czarnej nocy załamania i zagięcia

w hebanowych oczu ukryte jeziorach?

że tak ciężko mi będzie, nie miałam pojęcia,

że nie będę wyjść chciała, gdy nadejdzie pora.

 

skąd tej siły wziąć ogrom, który mi dać odejść pomoże?

jaką mocą skierować się w stronę przeciwną?

przecież tego wszystkiego uczynić nie pragnę, mój Boże,

ale iść za tą nicią, fascynacją dziwną...

 

jak się pozbyć pragnienia, które na mych kościach się kładzie

długimi ramionami czerwonego bluszczu,

które zmusza do życia mnie w bolesnej prawdzie,

że odbywana kara jest słuszna?

 

 

jeśli hebanowe oczy nie są dla mnie,

choćby z sercem, wydrzyj, Boże, te myśli.

zmęczyłam siebie sama, udająca dumnie,

że mnie to nie obchodzi, iż mnie nikt nie słyszy.

Wyszukiwanie