Nie jestem na sprzedaż
2010-05-01 00:00
Że też Wam jest nie wstyd reklamować błędów,
zachwalać wadliwych postaw,
pysznić się obrzydliwym…
Ja wolę mieć na głowie kolejny włos siwy
niż to podzielić i uczynić moim
zachowanie zwyczajnie wstrętne.
A te tłumaczenia Wasze mętne,
przebrane za zasadne argumenty,
mdlą mnie.
Skromnie wolę żyć a godnie,
niźli sprzedać wiarę i wszystko,
com warta.
Z takimi radami do czarta!
Nie jestem na sprzedaż, tylko szukam pracy.