Drozdowe gniazdo na wichrowym wzgórzu

2013-04-03 01:32

Ależ żadne postanowienia, deklaracje, kłamstwa (zaklinanie rzeczywistości…), przysięgi i okresy poprawy koniec końców nie zmieniają zmienionej chorobowo rzeczywistości! Więcej tylko piany w morzu martwym wzburzonym, zaburzony rytm oddechu, na oddech więcej chwil łapczywy, niespokojny. Spokojnie… Spokojnie. Wystarczy pamiętać ten dialog między Prosiaczkiem i Puchatkiem, kiedy ten ostatni pyta pierwszego, jaki dziś dzień, a ten pierwszy na to, że dziś mamy dzisiaj, na co z kolei Puchatek, że dzisiaj jest jego ulubionym dniem. Otóż to. Dzisiaj musi być ulubionym dniem, i.e. absorbującym bardziej niż wczoraj. Jeżeli zaś pomniejszenie znaczenia dnia wczorajszego jest niemożliwe, należy zwiększyć znaczenie dzisiejszego. Tamto niech zostanie, skoro chce, tylko niech już będzie cicho, bo głowa pęka, naprawdę.

Teraz, czy to nie cudowne, że na Wikipedii można tymczasem i po pierwszej w nocy usłyszeć piosenki Drozda śpiewaka (Turdus philomelos)?

Wyszukiwanie