Carthago (Kartagina)

2010-05-01 00:00

Oto kolegi koleżanka.

Prosi koleżankę do tanga

kolega.

Nalega.

A cóż to za dziwny taniec być ma?

Królowej paź i ćma!

Żenada...

 

On rozum ich postradał,

ona ich pamięć straciła.

Złota uczuć skrzydlatych żyła

pod poduszką świadomości ukryta

jak sen przez kamień płynęła, ale już świta...

 

Oto kolegi koleżanka –

rzymianka w Polsce, w Anglii warszawianka.

Jak kopertę rozdarł, list spalili razem.

Trzema słowami, lecz jednym wyrazem

zresztą, zniszczona Kartagina Katonowa

jednak powstała od nowa.

Opustoszenie dopiero ją czeka...

Wyszukiwanie