...

2010-05-01 00:00

mogłbyś może znieść bezład miesięcy,

filar marzeń postawić w tej sali...

masz pod brwiami i w łuku łagodnym

ich tę wiarę, że może być dobrze.

 

gdzie tęsknota o którą pytałeś?

tym pytaniem wyparłeś ją z siebie –

przyszła do mnie i razem czekamy.

zapomnienie zakrada się zmierzchem...

 

Twoje imię drży w gardle, tak mocne,

ale szeptem do skóry przylega,

tyle mieści nie dla mnie obietnic,

tyle ust je, nie wiedząc, wymawia.

 

niemożliwa jest milość, lecz może,

może mogłabym jednak czuć szczęście,

a nazajutrz odłożę na miejsce,

bo zachować je przecież nie sposób.

 

jaką barwą się spalasz ze wstydu?

jak to jest trzymać Ciebie za rękę?

linie ust, miękki kontur Twej twarzy

mogę tylko kursorem poznawać...

Wyszukiwanie