Gwoli wyjaśnień
Skoro pojawiają się takie pytania, może nie będzie bezzasadnym nadmienić, że jak w przedmowie: wszystkie zdjęcia, które na tej stronie gdziekolwiek zamieszczam, do mnie należą, czyli w tym wypadku są mojego autorstwa. Kiedy na nich jestem (czyli zawsze, jeśli nie jest na nich wyraźnie kto inny), znaczy po prostu, że mechanizm samowyzwalacza okazał się nadzwyczaj przydatny. Jedynym wyjątkiem jest zdjęcie w nagłówku strony, bo sama bym lepszego na tę okoliczność nie zrobiła. Pasuje idealnie, a jak coś działa, to się tego nie naprawia.