W słowniku
W słowniku rymów nas nie uwzględniono –
Ty i ja nie rymujemy się wcale.
Miejsca zajmowane w wersach
skazują nas na niepodobieństwo,
potem na siebie,
wreszcie na niepodobieństwo do siebie.
Naszą małżeńską karę odsiaduję
za stołem w kuchni;
czy Ty ją przebiegasz palcami
po skórze osób trzecich?
Nie, to ona przebiega Ci tylko przez myśl.
Za to w słowniku związków frazeologicznych
piszą o nas wszędzie –
jesteśmy kijem o dwóch końcach,
faktami mówiącymi za siebie;
rzucamy się w wir pracy
(będąc kroplą w morzu)
i wiążemy jakoś koniec (końców) z końcem;
metodą prób i błędów
chodzimy po rozum do głowy
i jak oliwa dolewana do ognia (czy ogień rzucający się na oliwę)
podnosimy głos,
sprzeciwiając się takiemu traktowaniu;
zbijamy się wzajemnie z tropu
i zapieramy sobie dech w piersiach;
jesteśmy zakochani na zabój.