Uśm

2014-05-31 20:51

Dojrzałam do posiadania tajemnic. Ewentualnie uznałam znakomitą większość rzeczy za nieważne, niewarte więc wzmianki. Mam teraz w ten sposób całe stado tajemnic – do wypasania albo do zagłodzenia.

Dzieciństwo i modość to jedyny dobry czas na horrory – potem robi się wystarczająco strasznie i bez nich – dlatego twórczość H.P. Lovecrafta pozostanie mi bliżej nieznana, ale w tym, co mi u niego wpadło w oko, mój trzydziestoletni brak entuzjazmu dla życia, które (mimo kilku ewidentnych plusów) w całości (paradoksalnie chyba przez te plusy) jest nędzą, a kończy się wyjątkowo nędznie, znalazł „uśm”, czyli pół-uśmiech. Lovecraft mianowicie pisze:

As human beings, our only sensible scale of values is one based on lessening the agony of existence. That plan is most deserving of praise which most ably fosters the creation of the objects and conditions best adapted to diminish the pain of living for those most sensitive to its depressing ravages. To expect perfect adjustment and happiness is absurdly unscientific and unphilosophical. We can seek only a more or less trivial mitigation of suffering.

Jako istot ludzkich, nasza jedyna racjonalna drabina/ tabela wartości opiera się na łagodzeniu egzystencjalnej agonii. Na najwyższą pochwałę zasługuje ten plan, który najumiejętniej sprzyja tworzeniu objektów i warunków najlepiej dostosowanych do zmniejszania bólu życia u tych, którzy są najwrażliwsi na jego deprymujące spustoszenia. Oczekiwać idealnego przystosowania i szczęścia jest rzeczą absurdalnie nienaukową i niefilozoficzną. Możemy szukać jedynie mniej lub bardziej powierzchownego uśmierzania cierpień.

It is good to be a cynic—it is better to be a contented cat — and it is best not to exist at all. Universal suicide is the most logical thing in the world—we reject it only because of our primitive cowardice and childish fear of the dark. If we were sensible we would seek death—the same blissful blank which we enjoyed before we existed.

Dobrze być cynikiem, lepiej – zadowolonym kotem, a jeszcze lepiej w ogóle nie istnieć. Powszechne samobójstwo jest najbardziej logiczną rzeczą na świecie – odrzucamy je wyłącznie z naszego pierwotnego tchórzostwa i dziecinnego strachu przed ciemnością. Gdybyśmy byli racjonalni, szukalibyśmy śmierci – tej samej błogiej pustki, którą cieszyliśmy się, zanim zaistnieliśmy.

The man or nation of high culture may acknowledge to great lengths the restraints imposed by conventions and honour, but beyond a certain point primitive will or desire cannot be curbed. Denied anything ardently desired, the individual or state will argue and parley just so long — then, if the impelling motive be sufficiently great, will cast aside every rule and break down every acquired inhibition, plunging viciously after the object wished; all the more fantastically savage because of previous repression.

Człowiek czy naród o wysokiej kulturze może w szerokim zakresie uznać ograniczenia nałożone przez konwenanse i honor, ale po przekroczeniu pewnego punktu prymitywna wola czy pragnienie nie dadzą się powściągnąć. Tylko do tego punktu jednostka czy stan/ państwo będą udowadniały i dyskutowały to odmówione sobie cokolwiek, co jest gorąco upragnione – potem, jeżeli przymuszający/ skłaniający bodziec jest wystarczająco potężny, odrzucą na bok wszelkie zasady i przełamią każde nabyte hamowanie się, występnie rzucając się za upragnionym obiektem; z tym fantastastyczniejszą dzikością, że poprzednio impuls został stłumiony.

Z niesłusznym oskarżeniem należy może walczyć, bo inaczej zostanie „prawdą”, więc na wszelki wypadek powiem prawdę. Proszę sobie wyobrazić, że egoizm i wygoda nie są jedynymi przyczynami, dla których można postanowić z całą mocą zamknąć w sobie życie i dalej go już nie wypuszczać. Można doceniać pewne aspekty życia bez lubienia go, można nie przepadać za światem i nie uważać życia (jako struktury, nie mylić z konkretnymi zdarzeniami) za trafiony prezent. Innymi słowy, w ramach bardzo realnej, wymiernej i bolesnej niewygody właśnie, można się powstrzymywać od szerzenia życia – z litości, której nad nami nikt nie miał. Może nas już starczy – (z uśmiechem na ustach) zdychających…

Wyszukiwanie