TERAZ!

2012-06-02 18:02

Jestem drapieżnikiem, zawsze byłam, i fakt, że zachowuję się jak jagnię, jest moim wyborem, nie naturą. Co za złoszcząca ślepota i niewdzięczność tych – jakże wielu! – oczu… Urodziłam się zdolna zarówno do rzeczy strasznych, jak i pięknych. Zdecydowałam trzymać się z dala od pierwszych i przyczyniać do drugich (od czego wyjątki były – wbrew mojej naturze – naprawdę nieliczne). Z tego wyłącznie powodu znoszę rozmaite i liczne upokorzenia, gdy skromność i uprzejmość wyrabiają mi czasem opinię niemowy, idiotki czy frajerki, z których żadnym nie jestem... (A było jeszcze gorzej, gdy byłam blondynką, naprawdę!). Z tego powodu nie udowadniam ludziom rzeczy, których świadomość może by im nie zaszkodziła… Z tego powodu mam zawsze na podorędziu – absurdalnie wręcz długą – listę usprawiedliwień dla cudzych (niewybaczalnych) czynów i zachowuję pokorne milczenie, kiedy cudze miny, pozy i reakcje budzą we mnie śmiech (skłonny się skończyć wypluciem wątroby), rozczarowanie czy niechęć. Wykazuję cierpliwość, która musiała mi zostać wymodlona, bo nie przypominam sobie, żebym ją zawsze w aż takim stopniu miała. W niepojęty dla mnie samej sposób naprawdę udaje mi się uchronić moje serce od pogardy, ale chyba przestało mi się udawać tak skuteczne samooszukiwanie. Mam tego wszystkiego, tego baraniego ja być może, naprawdę dosyć. Chcę więcej. Chcę tego, co mi się należy. Chcę tego, co jest moje. Niech do mnie przyjdzie. Niech do mnie nareszcie przyjdzie! Nie za pięć lat! Już! Teraz! Teraz!

Wyszukiwanie