Nic tylko zastrzelić się z łuku...

Nie można być wiecznie głupim za darmo, stąd też przyszło do oczekiwania jednego z dwojga: cudu lub (bardziej prawdopodobnej, rozłożonej odpowiednio w czasie) katastrofy. Jeśli pierwsze sondaże się nie mylą, czas się zacząć na poważnie modlić, obawiam się. Na przykład o równie kojącą i sprawną jak kaczyńska przemianę komorowską.

        Oto nastanie chwila prawdy, bo Polacy nie są przesadnie skłonni do uczenia się na błędach. Ci zatem, którzy się dali (często ponownie) oszukać PO, prawdopodobnie wkrótce odczują to we własnych portfelach, niewykluczone jednak, że nie skojarzą faktów i będą dalej im wierzyć, bo jeśli PO uda się ocenzurować ostatnie wolne medium (tak, próbują), będziemy definitywnie zdani na (mocno już stępione na retoryce) własne myślenie...

        Wygrała nasza demokracja! - powiedział pan prezydent to be (mający zostać) i bardzo ciekawe, co też miał na myśli. Może na przykład to, że teraz będą mieli wszyscy „swoi” swój stłamszony i (trzeba przyznać, że dość zręcznie) ogłuszony δέμος (lud), biednych ludzi, którzy chyba nie bardzo rozumieją, co im się (u)czyni.

        Co się teraz może stać najgorszego? Myślę, że PO może okazać się na tyle cwana, żeby uwzględnić czarne scenariusze mądrych ludzi i poczekać z rozpętywaniem kolejnych afer (których btw. nie było tylu za żadnego chyba innego rządu), aż zapewni sobie wygraną w kolejnych wyborach parlamentarnych (do tego czasu już pewnie zadba, żeby jej w tym nie przeszkodziło żadne wolne medium). Jeżeli jednak okaże się głupsza, nie znaczy to – niestety – że państwo ostanie się jakoś w miarę mocne i możliwie niepodległe, bo wówczas wybory parlamentarne wygra PiS, czyli najpewniej siądzie nam gospodarka. Byłby to o wiele gorszy układ niż prezydent PiS + parlament PO...

W wyniku tego prezydentura znajdzie w się w rękach partii reprezentującej bardziej interesy niemieckie, niż polskie – natomiast gospodarka w rękach partii, która zapewne ukradnie znacznie mniej, ale za to na gospodarce zna się raczej średnio.

Czyli: dokładnie odwrotnie, niż powinno być...

                                                         (https://korwin-mikke.blog.onet.pl/)