Do Filologii

2010-07-31 14:11

God, that was strange to see you again... (Boże, to było dziwne – znowu Cię zobaczyć)

        Spędziłyśmy razem tyle lat... Odizolowałaś mnie wtedy od rodziny i rówieśników, a przedstawiłaś mi martwych mędrców, dałaś mi nowych, starszych przyjaciół... Zabrałaś mnie ze słońca i trawy, a zamknęłaś w dusznych bibliotekach i przykułaś do biurka w moim pokoju, gdzie z bezwzględną czułością zaokrąglałaś mi plecy i konsekwentnie ujmowałaś zdrowia żyłom. A potem nawet do łóżka mi weszłaś i zaczęłam zasypiać i budzić się wśród tych wszystkich kartek na drugiej połowie, książek na podłodze...

        Od wczesnego rana do późnej nocy rzeczywistość z Tobą było widać spod zamykających się z niedospania powiek. Smakowałaś jak kawa i papierosy... I, Boże, smakowałaś mi naprawdę. To kołatanie serca, które jakbyś chciała mi wyrwać, które jakbym wolała, żebyś mi wyrwała, niż komukolwiek jeszcze je oddawać... Nauczyłaś mnie bezbłędnie pokory, zaszczepiłaś niemy zachwyt dla kształtu tamtych niezwykłych liter i konstrukcji składniowych, utkwiłaś we mnie głód znajomości tamtej gramatyki, nieskończone i nigdy nienasycone pragnienie rozumienia, już nie tylko treści tych wspaniałych tekstów... Zniszczyłaś mnie i wzniosłaś od nowa.

        Wreszcie uwolniłam się z Tartaru, dokąd mnie strąciłaś, i z gorliwością neofity obrzucałam Cię obelgami –powiedziałabym wszystko, byle uwierzyć, że mi o Ciebie w życiu nie chodziło, jednak od Ciebie samej we mnie nie ma dla mnie ucieczki.

        Wyprasowałam Ci koszulę, były mężu. Wychowaliśmy jednak to dziecko, ale...

 

There's one thing I want to say [...]     (Jest coś, co chciałabym Ci powiedzieć)
You were what I wanted                     (Byłaś tym, czego chciałam)
I gave what I gave                          
(Dałam to, co dałam)
I'm not sorry I met you                    
(Nie żałuję, że Cię poznałam)
I'm not sorry it's over                       
(Nie żałuję, że to się skończyło)
I'm not sorry there's nothing to save... 
(Nie żałuję, że nie zostało nic do ocalenia)

 

                                                                Stars, Your Ex-Lover Is Dead

 

Wyszukiwanie

Niech żyje wolność słowa!

Data: 2010-09-20

Dodał: Sofonisba

Tytuł: tęsknota

Droga siostro, to ty jesteś tą, która się nigdy nie żegna ostatecznie, a ja tą, która wznosi mury (a nie obala), a jednak na mur przed filologią nie zdobyłabym się nigdy, gdybym mogła krzyczałabym: męcz mnie, dręcz mnie. Szkoda. Wielka szkoda. Pozostaje marzenie, że kiedyś będzie czas na głaskanie Horacego w zimowy wieczór przed kominkiem z lampką dobrego wina.

Data: 2010-09-20

Dodał: mori

Tytuł: Re:tęsknota

Droga siostro (choć to podobno tylko ja się ubrałam jak zakonnica, Ty istotnie miałaś różowo-szarą apaszkę w dniu swego - oględnie mówiąc - pogrzebu), okazuje się, że kto szuka, znajduje, a i na to wychodzi, że jednak każdy filolog ma w sobie coś z masochisty czy wręcz jest masochistą zdeklarowanym. Nawet Ty. Kto by pomyślał ;).