Biegam za sobą…

2012-07-07 22:35

[…] Zagadane samotności […], prywatne tajemnice szeptem podawane do wiadomości publicznej. […] rozweselające igraszki z ponurym żywiołem, naturalnie w służbie literatury. […] Widzisz? […] biegam za sobą… Gdybym tylko naprawdę wiedział, jaka wybiła godzina!

Paul Celan do Ingeborg Bachmann, Paryż, 30/10/1951

 

Obudziłam się tak niestosownie wcześnie, że nakryłam jeszcze noc wykradającą się z łóżka nowego dnia. Było jak o pewnym wschodzie słońca wiele lat temu, kiedy obudziłam się dzieckiem i przed wszystkimi, wyszłam z domu i miałam sporo szczęścia – „zły pies” musiał być po śniadaniu i mieć dobry humor (miałam na rękach kociątko!). Dzisiejsze angielskie niebo przeszywane jaskółkami wyglądało zupełnie jak tamto w Cieciórkach. Zapomniałam o kawie i komputerze, za to jadłam kanapki z chleba i czekoladowej Philadelphii w tarasowym oknie. Było mi zimno jak na pielgrzymce i było mi równie świetnie. Przypomniałam sobie, że pewien obiecany spacer o tak wczesnej porze nigdy się (niestety) nie odbył, a dzisiaj nie wypada już na niego nalegać, gdyż zjawił się na świecie jeden mały człowiek, który potrzebuje potencjalnej uczestniczki spaceru w dobrej formie. Ale to nieważne, spróbuję pójść sama, kiedy będę następnym razem w Warszawie.

Niezadowolenie przychodzi mi łatwo, wskutek czego od czasu do czasu mdli mnie własna niewdzięczność. Przecież wiem, że jest mnóstwo rzeczy, za które powinnam być wdzięczna codziennie, a jednak większość mi umyka. Powinnam lepiej pamiętać, jak wiele jest tego, co się naprawdę nie liczy, i przestać się tym przejmować…

Ci, którzy się siebie wzajemnie wyrzekli, w ów niedokończony, niewytłumaczalny i niewybaczalny sposób mogą przebywać ze sobą zawsze. Są bowiem między ludźmi rzeczy ważniejsze od tego, co mogą wymieniać między sobą ciała. Są rzeczy tak przejrzyste i tak zawiłe jednocześnie. Są rzeczy, których nie sposób przeżyć, tak jakby były nieskończone…

 

Widzisz? […] biegam za sobą… Gdybym tylko naprawdę wiedział, jaka wybiła godzina!

Paul Celan do Ingeborg Bachmann, Paryż, 30/10/1951

Wyszukiwanie